Chyba najtrudniejsze warunki w jakich przyszło mi focić. Najtrudniejsze bo z motłochem...tym razem byłam też motłochem. A że jestem motłochem kurduplem to w tle zdjęć mnóstwo głów :D Jak ja bym chciała mieć w takich momentach 190 cm wzrostu...
W zasadzie to na Industriade wybierałam się tradycyjnie na Guido ale w tym roku w zasadzie z głupoty "A choć zobaczymy co sie dzieje na Macieju" trafiłam pod Szyb Maciej i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Szczególnie występ zespołu Krzikopa mnie zaskoczył :) Niby połączonie muzyki ludowej z rockiem było już przez miliony zespołów wałkowane - a nie przepadam za Enei i tego typu zespołami - ale kurcze Krzikopa naprawdę mi się podobała/podobał :)